Zmieniamy kierunek podróży i ze słonecznej Italii przenosimy się na północ Europy. Czy wiecie, że to Skandynawom przypisuje się największą miłość do małej czarnej i to właśnie mieszkańcy zimnej Północy wypijają jej najwięcej? Szacuje się, że średnie spożycie kawy na jednego mieszkańca Skandynawii to aż 7 kg kawy w ciągu roku. Prawdziwymi rekordzistami są Finowie, którzy podbijają ten wynik do 12 kg kawy rocznie na głowę, co przekłada się na 3 filiżanki dziennie. Dla porównania, Polakom w zupełności wystarcza 2,5 kg (to tak średnio, bo my podbijamy te statystyki ;)). Trzeba więc uczciwie przyznać, że Skandynawia kawą stoi, a w żyłach mieszkańców dalekiej północy zamiast krwi płynie zapewne kofeina. Podróżując po niektórych regionach Finlandii możemy być zaskoczeni sposobem w jaki serwuje się tam kawę. Na dalekiej północy kawę bowiem się…soli, a jeżeli koniecznie chce ją słodzić, to tylko sokiem z brzozy. Czasami do kawy dodaje się również fiński ser, który fantazyjnie skrzypi w ustach przy konsumpcji.

Rytuał picia kawy jest znany w Szwecji od 1685 roku, jednak upowszechnił się dopiero dzięki królowi Karolowi XII, który rozkochał się w kawie podczas jednej z podróży do Turcji. Minęło kilkanaście lat i kolejny władca, Gustaw III, nie będąc przekonanym do cudownych właściwości czarnego naparu, nieustannie zadawał sobie pytanie, które do dziś pozostaje bez odpowiedzi: kawa czy herbata? Aby uzyskać odpowiedź na nurtujące go pytanie postanowił przeprowadzić pewien eksperyment. Mianowicie powiedział, że ułaskawi dwóch skazanych na śmierć braci bliźniaków, jeżeli zgodzą się być jego obiektami badawczymi. Pierwszy z braci miał za zadanie pić do końca życia po trzy filiżanki kawy, a drugi taką samą ilość herbaty. Służący królowi lekarze prowadzili obserwacje i analizy tego jak kawa lub herbata wpływa na organizm człowieka i próbowali rozstrzygnąć, co jest zdrowsze i lepiej służy organizmowi. Jeżeli nasuwa się Wam teraz pytanie o zasadność i słuszność metody badawczej, ale jednocześnie ciekawią Was uzyskane wyniki, to niestety musimy Was zmartwić. Zarówno król jak i badacze zmarli nie doczekawszy się na rezultaty. Biorąc pod uwagę, że bracia bliźniacy żyli dalej długo i szczęśliwie, wnioski możecie wysnuć sobie sami 🙂

W XVIII wieku na ulicach Szwecji zaczęły masowo pojawiać się kawiarnie. Początkowo wstęp mieli tylko mężczyźni, kobiety natomiast zmuszone były delektować się filiżanką kawy w zaciszu własnego domu. To właśnie wtedy narodził się chętnie kultywowany do tej pory zwyczaj zapraszania gości do siebie na tzw. kawę. 

https://commons.wikimedia.org/ Coffee shop in Göteborg railway station, Sweden

Ciekawym i miłym obyczajem w Szwecji jest tzw. FIKA, czyli po prostu przerwa na kawę. Określenie to jest anagramem wyrazu KAFFI, który po szwedzku oznacza po prostu kawę. Każda okazja jest dla Szwedów dobra, żeby zrelaksować się, oderwać od zajęć i uciąć pogawędkę przy kubku czarnego, aromatycznego napoju i słodkich przekąskach. Nie wypada odmówić kiedy ktoś zaprasza Cię na FIKĘ, bo w tym wszystkim oprócz kawy i słodyczy, najważniejsze jest towarzystwo. Chociaż FIKA nie zna czasu ani godziny (są tacy, którzy fikają co godzinę), to można przyjąć, że oficjalnie czas na kawową przerwę to godziny między 12.30 a 14:00. Da się to zauważyć, gdyż ciężko wtedy o wolny stolik w restauracji czy kawiarni. 

Również w deszczowej Danii picie kawy jest ważnym elementem kultury i stylu życia. Mieszkańcy chętnie przesiadują w lokalnych kawiarniach, które w Kopenhadze znajdują się niemal na każdym rogu i właśnie w tych miejscach możemy poczuć niesamowity skandynawski klimat. Za filiżankę kawy zapłacimy tu niemało, bo od 25kr do 50kr (15-30 zł), jednak w miejscach w których pracują wolontariusze, możemy napić się dobrej kawy z filtra za około 15kr (7zł). To właśnie kawę z filtra preferują mieszkańcy Danii (i nie tylko, króluje ona również w Szwecji), zaczynając każdy dzień od dobrego, mocnego przelewu. Zaoferowanie tam komuś kawy rozpuszczalnej jest równoznaczne z obrażeniem go” – mówi Robert Szymanowicz, Master Roast Chef w palarni Copenhagen Roasters. Dodaje, że Duńczycy są bardzo świadomymi konsumentami. Piją dużo kawy i mają znacznie większą niż np. Polacy, wiedzę na temat jakości ziaren. Na sklepowych półkach, nawet w supermarketach, znajdziemy kawy z najlepszych duńskich palarni. Dodatkowo każdemu kto sobie tego zażyczy, oferowana jest usługa zmielenia kawy na miejscu. 

Norwegowie wypijają średnio 5 filiżanek kawy dziennie, co daje w przeliczeniu jakieś 160 litrów kawy rocznie. Co ciekawe, w odróżnieniu od Duńczyków, nie przeszkadza im zupełnie picie kawy rozpuszczalnej, którą raczą się chętnie, sypiąc nawet kilka łyżeczek proszku do kubka. Najsłynniejsza norweska kawiarnia to Tim Wendelboe, której nazwa pochodzi od jej założyciela. Od wielu lat (pierwszą kawę podano tam w 1979 roku) serwuje mieszkańcom Norwegii najlepszą kawę parzoną z ziaren palonych we własnej palarni. 

https://commons.wikimedia.org/ Coffee shop in Göteborg railway station, Sweden

Skandynawia jest całkowitym przeciwieństwem Włoch, jeżeli chodzi o stopień wypalania kawy. Ziarna wypalają na jasny kolor, dzięki czemu zachowują one wysoką kwasowość i orzeźwiający, cytrusowy aromat. Napar uzyskany po zaparzeniu bardziej przypomina herbatę niż kawę, ale jasne palenie powoduje, że ziarna mają wysoką zawartość kofeiny. 

Jedną z bardziej znanych szwedzkich palarni kawy, która posiada również sieć kawiarni, jest Johan & Nyström, założona w 2004 roku przez kilku przyjaciół. W ofercie Johan & Nyströmi znajdziemy przede wszystkim kawę organiczną, a sama firma przykłada ogromną wagę do polityki uczciwego handlu. Zaczynając kawowy biznes, właściciele chcieli wprowadzić trochę świeżości na dość konserwatywny szwedzki rynek. Zależało im przede wszystkim na tym, żeby zwiększyć wiedzę konsumentów kawy na temat pochodzenia ziarna i metod jego wypału oraz edukować o sposobach parzenia dobrej kawy.

notedesignstudio.se/johan-nystrom-concept-store-stockholm/

Te wartości są nam bardzo bliskie, gdyż zakładając palarnie mieliśmy dokładnie takie same cele. Cały czas jest wiele do zrobienia na naszym podwórku, ale wierzymy, że budując świadomość produktu sprawimy, że Polacy będą pić coraz więcej dobrej jakości kawy. Do spożycia na poziomie mieszkańców Skandynawii trochę nam jeszcze brakuje ( jakieś 6 kg kawy rocznie na mieszkańca;)), ale jesteśmy na dobrej drodze.



Źródła:

Tygodnik Polityka, “Dlaczego Skandynawowie lubią kawę” Tomasz Walat

www.hejsweden.com

www.national-geographic.pl/traveler/kierunki/robert-kawia-i-kopenhaga

https://www.thevintagenews.com/2016/09/06/priority-coffee-experiment-gustav-iii-sweden-coffee-awesome/





12Sierpień
2019
  • 1 712
  • 0

Add Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *